Jak UOKiK chce pomóc frankowiczom

Kilka dni temu zostało podpisane porozumienie między Prezesem UOKiK a ubezpieczycielami, dotyczące opłat likwidacyjnych ubezpieczeń na życie zawartych z UFK. Porozumienie obejmuje konsumentów, którzy podpisali polisy przed 2014, a nie objęły ich wcześniejsze postępowania prowadzone przed UOKiK. Dokument zakłada, że ubezpieczyciele zredukują konsumentom opłaty likwidacyjny do 25 % „odstępnego”, a w przypadku starszych polis, obniżka ta sięgnie nawet do 10 %. Jednak to rozwiązanie jest tylko częściowo korzystne więc i sukces UOKiK połowiczny.

Porozumienie z bankami

Aktualnie Prezes UOKiK planuje pomóc frankowiczom. Wsparcie zakłada podpisywanie z bankami indywidualnych porozumień na mocy których tzw. kredyty frankowe zostałyby przewalutowane po niższym niż obecnie kursie lub ustalono by górny limit rat. „Chcemy dostosować pomoc do indywidualnych przypadków, niczym garnitur szyty na miarę (…) odrębnie potraktować kredytobiorców w zależności od kursu, po którym zaciągali kredyt” (…) To będzie znacznie sprawiedliwsze niż rozwiązanie ustawowe. W grę chodziłoby przewalutowanie całości lub części zobowiązania po indywidualnie wyliczonym kursie. Myślimy też o ustaleniu górnego limitu, powyżej którego zadłużenie nie mogłoby już wzrosnąć” – oświadcza Prezes UOKiK w wywiadzie udzielonym agencji PAP.

Sceptyczne banki i chaos legislacyjny

Banki nie czują presji, więc nie są chętne do ustępstw. Owszem, coraz częściej przegrywają w sądach z frankowiczami ( w zakresie zwrotu spreadów, odwalutowania lub unieważnienia umów), jednak wyroki wciąż są nieprawomocne.
W tej sprawie dużo jest też legislacyjnych niejasności. Z jednej strony prezydencka ustawa o zwrocie spreadów walutowych, z drugiej wyższe wymogi kapitałowe dla banków, które udzieliły wielu kredytów frankowych, z trzeciej strony rząd rozważa wprowadzenie wyższej stawki podatku bankowego od kredytów walutowych.
Kolejną kwestią jest poczucie sprawiedliwości. Społeczeństwo – a zwłaszcza ta jego część która posiada kredyty w złotówkach – jest podzielone w sprawie pomocy frankowiczom.
W całym tym chaosie znów wygrywają banki – zamiast pracować nad kompromisem, biernie śledzą bieg wydarzeń, a klienci wciąż płacą horrendalnie wysokie raty. Tymczasem okres przedawnienia roszczeń biegnie (dla spraw dotyczących kredytów wynosi 10 lat). Oznacza to, że klienci którzy zaciągnęli kredyty w 2006 roku ( roku tzw. „boomu frankowego), wkrótce nie będą mogli dochodzić swoich praw.
Czy z powyższym stanem rzeczy uda się Prezesowi UOKiK przeforsować korzystne dla frankowiczów rozwiązania – czas pokaże.

Licz na siebie

Obecna sytuacja frankowiczów trochę przypomina losy klientów firm ubezpieczeniowych i w naszej ocenie skończy się podobnie – wygrają konsumenci. Jednak kluczowy szlak przetrze nie UOKiK, nie rząd czy prezydent, a grupa klientów banków, którzy podejmą ryzyko dochodzenia swoich praw w sądach. A warto! Dlaczego? 

Źródło z dn.29.12.2016 rok