Czy Frankowiczom opłaca się pozwać bank?

O kredytach frankowych pisaliśmy już wcześniej. W jednym z artykułów wyjaśniliśmy podstawowe pojęcia oraz przeanalizowaliśmy sposób w jaki banki zarabiają na konsumentach. W drugim tekście opisaliśmy sposób w jaki pomagamy naszym Klientom. Dzisiaj odpowiemy na pytanie ile pieniędzy bezzasadnie pobranych przez bank (z tytułu kredytu frankowego) możecie Państwo odzyskać.

Abuzywność klauzuli indeksacyjnej

W sądzie wykazujemy, że działania banku polegające na stosowaniu klauzul indeksacyjnych są niedozwolone. Zazwyczaj dowodzimy tego na dwa sposoby. Albo wykazujemy, że zapisy z Państwa umowy już znajdują się na liście klauzul niedozwolonych, albo udowadniamy ich abuzywność. W jednym i drugim przypadku konsekwencją jest uznanie bezskuteczności kwestionowanego zapisu albo nawet uznanie nieważności całej umowy kredytowej.

Bezskuteczność klauzuli indeksacyjnej

Podstawowym skutkiem uznania, że klauzula indeksacyjna jest niedozwolona jest jej bezskuteczność. Przewiduje to omawiany przez nas art. 385 ¹ Kodeksu Cywilnego, który stanowi:
„§ 1 Postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.
§ 2 Jeżeli postanowienie umowy zgodnie z § 1 nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie.
§ 3 Nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta.”

W przypadku, gdy sąd orzeknie, że klauzula waloryzacyjna nie obowiązuje, zgodnie z prawem należy czytać umowę tak, jakby zapisów o indeksacji w ogóle nie było. W rezultacie otrzymamy umowę o kredyt hipoteczny wyrażony w PLN, wypłacony w PLN oraz spłacany w PLN. Pozostaje w nim marża banku za udzielenie kredytu (często 0%) oraz oprocentowanie kredytu (standardowo jest oparte o Libor – czyli stopa procentowa kredytów udzielanych na rynku międzynarodowym w Londynie, a dokładnie o Libor 3M CHF). W takim przypadku okazuje się, że opłaty i oprocentowanie kredytu klienta są na wyjątkowo niskim poziomie. Wtedy bank może próbować uzasadniać, że w swojej ofercie rynkowej nie posiada aż tak korzystnie dla klienta sformułowanej propozycji i w normalnych warunkach nigdy by na taką ofertę nie przystał.  Jednakże i ten argument skutecznie odpieramy. Bank zarabia na kredycie w postaci marży i oprocentowania. A jako przedsiębiorca musi ponosić ryzyko i odpowiedzialność tego, że stosował klauzule abuzywne. W rezultacie bank zwraca wszystkie zawyżone, a pobrane opłaty i odpowiednio obniża przyszłe spłaty – jeśli umowa kredytu dalej obowiązuje.

Nieważność umowy

Istnieją koncepcje (poparte wyrokami!), że kredyt indeksowany, rozumiany jako umowa, jest nieważny w całości. Według jednego z Sądów kredyty frankowe to nic innego jak umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej, które w momencie zawierania były umowami nienazwanymi, zbliżonymi do umowy kredytu bankowego. Ten rodzaj umowy stanowił produkt ewolucji produktów finansowych, której celem było ułatwienie kredytobiorcom dostępu do korzystniejszych warunków pozyskiwania kapitału w walucie obcej, w zamian za przyjęcie ryzyka kursowego. Istotą umowy kredytu indeksowanego jest to, iż kredyt udzielony i wypłacony zostaje w walucie polskiej, lecz w chwili jego uruchomienia dochodzi do nowacji zobowiązania, w skutek której w miejsce zobowiązania do zwrotu kwoty kredytu w złotych powstaje obowiązek zwrotu równowartości tej kwoty w walucie obcej, obliczonej według wskazanego w umowie kursu wymiany. Kredyt ten jest zatem zarówno kredytem złotowym, jak i kredytem walutowym, w momencie wypłaty kredytu jego charakter ulega bowiem zmianie. Mechanizm nowacji zobowiązania stanowi nieodłączny element konstrukcyjny umowy kredytu indeksowanego, definiujący i charakteryzujący tę umowę, co oznacza iż wprowadzająca go klauzula indeksacyjna stanowi postanowienie określające główne świadczenie umowy w rozumieniu art. 3851 kc i art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13, i jako taka nie może być poddana kontroli pod kątem jej abuzywności wobec konsumenta. Pominięcie uznanej za abuzywną klauzuli umownej określającej kurs wymiany waluty dla potrzeb indeksacji kwoty kredytu uniemożliwia prawidłowe wykonanie umowy, albowiem w chwili jej zawarcia i wykonania brak było przepisu dyspozytywnego, który mógłby zostać zastosowany w miejsce pominiętego postanowienia umownego. Pozostawienie w mocy klauzuli indeksacyjnej jako określającej główne świadczenie umowy uniemożliwia traktowanie umowy jako umowy kredytu w walucie polskiej, byłoby to bowiem równoznaczne ze zmianą rodzaju umowy. Doprowadzenie zaś do sytuacji, w której kredyt udzielony w złotych byłby oprocentowany tak jak kredyt walutowy byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego jako niesprawiedliwe wobec tych kredytobiorców, którzy zawarli umowę zwykłego (nie indeksowanego) kredytu i w związku z tym ponosili znacznie wyższe koszty kredytu.
W konsekwencji sąd uznał, że cała umowa kredytu jest nieważna. Istnieją również inne koncepcje, które znajdują odzwierciedlenie w wyrokach lub glosach prawników o uznaniu całej umowy kredytu „frankowego” jako nieważnej, jednak jest to temat na osobny wpis.

Skutki nieważności umowy

Gdy umowa staje się nieważna, przyjmuje się taki stan jakby nigdy nie obowiązywała i strony są zobowiązane do tego, aby zwrócić wszystko co sobie nawzajem świadczyły. W przypadku umowy kredytowej oznaczać to będzie, że kredytobiorca ma oddać bankowi pieniądze, które od niego otrzymał, w nominalnej wartości pomniejszone o dokonane wpłaty. Przykładowo jeśli zaciągnęli Państwo kredyt na 250.000 zł i spłacili 150.000 zł to w momencie uznania, że umowa jest nieważna muszą Państwo zapłacić bankowi brakujące 100.000 zł. Nie istnieją żadne odsetki, marże ani inne opłaty dodatkowe, pozostaje „goła” kwota do zapłaty. Drugą stroną medalu jest fakt, że powstaje natychmiastowe zobowiązanie do oddania pozostałej części kredytu, czyli zgodnie z naszym przykładem 100.000 zł. Nie jest łatwo szybko zorganizować taką kwotę.
Powyższe rozważania są one mocno teoretyczne i szansa, że wyrok stanowiący o nieważności całego kredytu utrzyma się w postępowaniu drugiej instancji jest nikła. Zazwyczaj banki chcą walczyć dalej.

Ile można zarobić?

Pytanie postawione przewrotnie, ponieważ tak naprawdę nasi Klienci nic nie zarabiają, a jedynie odzyskują od banku nienależnie pobrane kwoty oraz zmniejszają saldo zadłużenia. Niezależenie od tego, każdego chyba ucieszy zwrot sporej części dotychczas wpłaconych do banku rat oraz znaczne obniżenie ich wysokości na przyszłość. Przykładowo dla kredytu „frankowego” zaciągniętego w pierwszej połowie 2008 r., na okres 30 lat w wysokości 250.000 zł, z ratami równymi oraz marżą banku wynoszącą 1%, łączna wartość nadpłaconych rat na dzień dzisiejszy wyniesie ponad 50.000 zł. Na taką kwotę będziemy wnosić pozew przeciwko bankowi i tyle też będzie on zmuszony wypłacić Państwu w przypadku uznania przez sąd klauzuli waloryzacyjnej za bezskuteczną. Kolejną korzyścią jaką zyskują Państwo jest zmiana salda zadłużenia. W podanym wyżej przykładzie saldo to zmniejszy się o ponad 177.000 zł!  Ponadto korzystny dla Państwa wyrok pociąga za sobą również skutki na przyszłość. Zmieni się wysokość miesięcznej raty kredytu. Może być ona niższa aż o 50%!
Kwoty różnią się od siebie, w zależności od: wysokości udzielonego kredytu, długości okresu spłaty i przede wszystkim kursu CHF z dnia wypłat kredytu przez bank. Parametrów jest zazwyczaj bardzo dużo, a szczegółowe wyliczenia muszą być dokonane z pomocą wyspecjalizowanego analityka. Przeważnie kwoty których zwrotu można dochodzić wynoszą średnio pomiędzy 20.000 zł a 100.000 zł, a zmniejszenie salda zadłużenia waha się od 100.000 – 400.000 zł.

Proces indywidualny czy zbiorowy

Obecnie różne zrzeszenia jak i kancelarie oferują możliwość dochodzenia swoich roszczeń z kredytu „frankowego” w pozwach zbiorowych. Postępowanie grupowe dla pojedynczego klienta jest tańsze. I chyba na tym kończą się jego zalety. Nadmienić należy, że do dnia dzisiejszego żadne z postępowań grupowych w sprawie kredytów „frankowych” nie zostało zakończone. Ponadto wbrew powszechnemu przekonaniu wśród kredytobiorców, wygrana w sądzie nie kończy sprawy. Bowiem w wyroku z pozwu grupowego sąd nie zasądza konkretnych kwot dla wygranych, tylko ustala odpowiedzialność pozwanego, czyli banku. Następnie każdy z powodów musi wnieść samemu pozew o zapłatę. Cały ten proces w stosunku do pozwu indywidualnego wydłuża się o lata. Również pod kątem proceduralnym sprawa nie wygląda zachęcająco. W Polsce konstrukcja prawna pozwu zbiorowego jest bardzo skomplikowana i sądy nierzadko odrzucają taki pozew ze względów formalnych.

Ile kosztuje skorzystanie z usług prawnika?

Rozumiemy Państwa trudną sytuację finansową i związany z nią stres. Dlatego oferujemy trzy modele rozliczeń, w tym również wynagrodzenie prowizyjne od wygranej sprawy. Za pośrednictwem formularza kontaktowego umieszczonego na naszej stronie wystarczy przesłać swoje dokumenty z bankiem. Ocenimy Państwa szanse na wygraną i prześlemy dokładne informację o kosztach obsługi prawnej.

Działaj szybko

Okres przedawnienia dla tego typu spraw wynosi 10 lat. Co oznacza, że wkrótce przedawnią się roszczenia z umów kredytowych zawartych z 2006 roku. Ponadto coraz częściej słychać o pracach sejmowych nad ustawą rzekomo poprawiającą los frankowiczów. Naszym zdaniem, niektóre postulaty tych projektów są niekorzystne dla kredytobiorców, a gdy taka ustawa wejdzie w życie, dochodzenie w pełni swoich roszczeń stanie się niemożliwe.